Wielka Brytania ostatecznie pożegnała się z Unią Europejską 1 stycznia 2021 r. Od tego dnia nie jest już członkiem wspólnoty, a zatem również jednolitego rynku i unii celnej. To zasadniczo zmieniło ramy prawne dla biznesowych relacji polskich firm z brytyjskim rynkiem.
Każde przedsiębiorstwo, które prowadzi wymianę handlową z Wielką Brytanią podlega teraz nowym wymogom prawno-administracyjnym. To główne konsekwencje Brexitu, które już odczuwają polscy przedsiębiorcy w kontaktach z biznesem na Wyspach.
Brexit – skutki
Negocjacje pomiędzy Unią Europejską a Wielką Brytanią były niezwykle trudne. Udało się jednak uniknąć tzw. twardego Brexitu i w ostatniej chwili, 24 grudnia 2020 r., osiągnięto porozumienie. Za rozwód z Brukselą Londyn płaci wysoką cenę.
– Wyniki brytyjskiej gospodarki od czasu referendum w 2016 r. są relatywnie słabe, słabsze niż dla najważniejszych gospodarek w Unii Europejskiej. A przecież wcześniej Wielka Brytania brylowała na europejskiej scenie gospodarczej – ocenia Piotr Bujak, główny ekonomista PKO Banku Polskiego.
Na mocy porozumienia Bruksela i Londyn uzgodniły umowę o handlu i współpracy. Jej zawarcie porządkuje m.in. procedury związane z eksportem i importem towarów oraz przepływem pracowników. To kluczowe kwestie dla polskich firm.
Zerowa stawka cła – pod pewnymi warunkami
W pierwszej kolejności należy zaznaczyć, że wynegocjowane pomiędzy Unią Europejską a Wielką Brytanią porozumienie zakłada zerowe stawki celne oraz zerowe kontyngenty na wszystkie towary, które posiadają tzw. udokumentowane pochodzenie. Oznacza to konieczność określenia tzw. narodowości produktów, które mają być przekazywane pomiędzy krajami. Potwierdzenie czy produkt został w wystarczającym stopniu wytworzony lub przetworzony na terenie Unii Europejskiej albo w Wielkie Brytanii jest konieczne – na tej podstawie może on zostać objęty preferencyjnymi zasadami handlu wynikającymi z umowy (np. zerową stawką).
– To jest bardzo istotna kwestia w kontekście handlu elektronicznego. Wielka Brytania jest globalnym liderem w e-commerce. W maju 2020 r. osiągnęła rekord, bo aż 34 proc. wszystkich towarów kupowanych przez brytyjskich konsumentów było nabywanych przez internet. Dziś ten udział e-handlu spadł i wynosi około 25 proc. Widać więc wyraźnie, że rynek e-commerce przyhamował pod wpływem zmiany przepisów celnych – podsumowuje Michał Dembiński z Polsko-Brytyjskiej Izby Handlowej.
W umowie przewidziano, że wniosek o preferencyjne traktowanie taryfowe przywożonych produktów. Do tego celu może wystarczyć oświadczenie importera o pochodzeniu towaru. Jego treść jest ściśle określona, a wzór zamieszczony został jako załącznik do umowy UE-UK. Dla wygody i bezpieczeństwa polskich firm, eksperci rekomendują korzystanie z oświadczenia w języku angielskim.
Nowe obowiązki formalne
Od nowego roku obrót towarami podlega licznym formalnościom celnym, m.in. sprawdzeniu pod wzgledem bezpieczeństwa, zdrowia i innych zasad porządku publicznego. Na granicy pomiędzy UE i Wielką Brytanią zostały wprowadzone kontrole.
– Jest zdecydowanie więcej biurokracji. Kiedyś, żeby przewieźć towar z Polski do Wielkiej Brytanii, potrzebne były dwie kartki – teraz jest ich nawet jedenaście! – dodaje Dembiński.
– Każdy kolejny dokument to kolejna bariera, granica i urzędnik po drugiej stronie, który musi decydować: tak czy nie. Będzie zdecydowanie więcej pracy dla polskich firm niż dotychczas.
Zanim jednak towar trafi na granicę, po stronie przedsiębiorcy jest m.in. obowiązek rejestracji w usłudze Krajowej Administracji Skarbowej „e-Klient” – to konieczne, by uzyskać numer EORI (Economic Operator Registration & Identification). Nowa umowa nakłada także obowiązek zgłoszenia celnego m.in. o dopuszczenie towarów do obrotu w UE, wywozu lub tranzytu. Te formalności można załatwić w większości online, w odpowiednich systemach informatycznych. Szczegółowe informacje na temat zasad prowadzenia wymiany handlowej pomiędzy Polską a Wielką Brytanią przygotowała Krajowa Administracja Skarbowa.
Przy obecnych trudnościach przedsiębiorcy zaczęli już liczyć straty. Ich skalę dla sektora spożywczego analitycy Euler Hermes tylko w drugim półroczu 2021 r. szacują na 125 mln zł. Administracyjne utrudnienia i zakłócenia w łańcuchach dostaw będą w jeszcze większym stopniu dotyczyły branży motoryzacyjnej, której udział w polskim eksporcie na Wyspy jest olbrzymi.
– To największa kategoria polskiego eksportu do Wielkiej Brytanii z punktu widzenia wartości towaru – opowiada Dembiński z Polsko-Brytyjskiej Izby Handlowej. – Polska, jako dostawca części i komponentów do produkcji samochodów, ma duży udział w łańcuchu dostaw do brytyjskich fabryk motoryzacyjnych. Ten przemysł działa według ściśle określonych reguł, w tym zasady „just in time”. Oznacza to, że dostawa musi trafić na miejsce w ściśle określonych godzinach. Musi dokładnie trafić w konkretnie zarezerwowane dla niej okienko. Teraz jest z tym bardzo trudno.
Od nowego roku granicę pomiędzy Unią Europejską a Wielką Brytanią przekracza o około 30 proc. mniej ciężarówek niż dotychczas.
Skutki dla polskiej gospodarki
Wyjście Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej, poza oczywistymi komplikacjami dla przedsiębiorców, będzie miało także skutki dla całej gospodarki. Pomimo ambitnych uzgodnień należy pamiętać, że handel z Wielką Brytanią od 1 stycznia 2021 r. znacznie różni się od wymiany w ramach jednolitego rynku oraz unii celnej. A to może oznaczać, że zostanie on w znaczącym stopniu ograniczony.
– Ten trend widać już od kilku lat – dodaje Piotr Bujak, główny ekonomista PKO Banku Polskiego. – Przed referendum w 2016 r. Wielka Brytania była drugim największym rynkiem eksportowym Polski. Teraz jest już na trzecim miejscu. Dała się wyprzedzić Czechom, mniejszej gospodarce. To pokazuje, że ta intensywność relacji handlowych zmniejszała się względem tego jak rozwijały się relacje gospodarcze Polski z innymi krajami. Myślę, że te utrudnienia biurokratyczne w istotny sposób przyczynią się do osłabienia polsko-brytyjskiej wymiany handlowej.
Brexit a praca w UK
W Wielkiej Brytanii mieszka dziś ponad 800 tys. Polaków. To efekt wielkiej emigracji zarobkowej, która miała miejsce zaraz po wejściu Polski do Unii Europejskiej. Dziś wyjechać do pracy nie będzie już tak łatwo. Z perspektywy pracodawcy pojawiły się kolejne utrudnienia.
– W nowych przepisach wyraźnie zapisana jest taka reguła, że kto w przeszłości często wyjeżdżał do Wielkiej Brytanii do pracy, dziś będzie miał zdecydowanie łatwiej. Bardzo trudno będzie jednak rozpocząć pracę na wyspach tym Polakom, którzy nigdy wcześniej zarobkowo na Wyspy nie podróżowali. Równie trudno będzie przenieść się tam na stałe, chyba, że ta osoba zostanie zatrudniona w zawodzie, w którym brakuje wykwalifikowanych Brytyjczyków – podkreśla Michał Dembiński.
Do końca września 2021 r. podróż do Wielkiej Brytanii, również służbowa, będzie możliwa z samym dowodem osobistym. Od października przy przekraczaniu granicy będzie już wymagany paszport.
Chcesz porozmawiać o biznesie? Zostaw swój numer, a oddzwoni nasz doradcaKontakt |
Informację zawarte na stronie mają charakter informacyjny, reklamowy i nie stanowią oferty w rozumieniu art. 66 Kodeksu cywilnego, usługi doradztwa inwestycyjnego oraz udzielania rekomendacji dotyczących instrumentów finansowych lub ich emitentów w rozumieniu ustawy o obrocie instrumentami finansowymi, a także nie są formą świadczenia usług doradztwa podatkowego ani pomocy prawnej.